Co ma ze sobą wspólnego niewielkie miasteczko Knob Noster w stanie Missouri, którego nazwa niewiele mówi nawet największym fanom lotnictwa i jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie obiektów latających w historii? Jak się okazuje całkiem sporo.
Około 3 kilometry na południe od wspomnianej miejscowości znajduje się Baza Amerykańskich Sił Powietrznych Whiteman, która jest domem dla floty „niewidzialnych” bombowców strategicznych Northrop B-2 Spirit. Oprócz bombowców B-2 w Whiteman stacjonują także samoloty szturmowe Fairchild A-10 Thunderbolt II i szkolno-treningowe odrzutowce Northrop T-38 Talon, na których latają piloci B-2 w celu podtrzymywania nawyków pilotażowych.
Raz w roku w bazie tej odbywają się pokazy lotnicze Wings Over Whiteman, które mają swoją wierną grupę fanów potrafiących pokonać wiele kilometrów tylko po to, żeby zobaczyć latające skrzydło Jacka Northropa w akcji.
Same pokazy plasowały się w tym roku dużo powyżej średniej z dynamicznymi pokazami warbird’ów takich jak B-17, B-29, P-63 i P-51 oraz bardziej nowoczesnych samolotów F-22 Raptor i A-10 Thunderbolt. Jako goście specjalni zaprezentowali się De Havilland Vampire i MiG-17 pilotowany przez Randy’ego Balla. Miłym dodatkiem i czymś czego zdecydowanie brakuje na europejskich pokazach był tzw. Heritage Flight, w którym w jednej formacji przeloty wykonują samoloty współczesne i historyczne – tutaj P-51 Mustang, F-22 Raptor i A-10 Thunderbolt. Dodatkowymi atrakcjami były bez wątpienia występy „miejscowych” w postaci dema CAS z udziałem czterech A-10 z wykorzystaniem pirotechniki i przeloty formacji T-38. Wisienką na torcie był oczywiście pokaz samego B-2.
W tym roku w ramach niespodzianki poza standardowymi przelotami w amerykańskim stylu (tzw. photo pass z przechyłem na skrzydło) i symulowanym bombardowaniem z wykorzystaniem pirotechniki dodatkową atrakcją pokazu był wspólny przelot latającego skrzydła z dwoma samolotami T-38. Na mnie jednak największe wrażenie B-2 zrobił już na ziemi przekołowując kilkadziesiąt metrów od widzów. Na ziemi nietypowy kształt i gabaryty samolotu robią jeszcze większe wrażenie niż w powietrzu.
Wings Over Whiteman to zdecydowanie jedna z najlepszych imprez lotniczych na jakich miałem przyjemność gościć w USA. Oprócz wzorowej organizacji, przyjaznych warunków do zdjęć i ciekawego programu, miłośnicy lotnictwa mogą znaleźć tu dla siebie dużo ciekawych gadżetów, które ze względu na szczególny charakter wykorzystania samolotów z fabryki Northropa nie są dostępne nigdzie indziej na świecie.
Zapraszam do zapoznania się ze zdjęciami z tej imprezy i być może do zobaczenia w Whiteman za rok!
MK