Pożary lasów w Kalifornii to temat powracający co roku. Ogień dotyka coraz większych terenów, niszczy setki tysięcy hektarów i tysiące budynków, a sam sezon pożarowy trwa coraz dłużej. Jesienią i wiosną walkę z pożarami utrudniają suche, ciepłe wiatry fenowe występujące w północnej i południowej Kalifornii nazywane Diablo i Santa Ana, które utrudniają skuteczne gaszenie ognia za pomocą klasycznych środków i wspomagają jego szybkie rozprzestrzenianie się w górzystym otoczeniu, tworząc punktowe pożary „rozrzucone” na dużym, często trudno dostępnym obszarze.
Takie wyjątkowe warunki wymagają wykorzystania specjalnych środków przeciwdziałania dlatego też w ramach Kalifornijskiego Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej (CalFire) kluczową rolę odgrywają samoloty gaśnicze zrzucające na ogniska pożarów wodę z środkami chemicznymi, które efektywnie spowalniają ich rozprzestrzenianie się lub je gaszą.
Obecnie na flotę Cal Fire składają się 23 samoloty Grumman S-2T Turbine Tanker, 15 samolotów dowodzenia Rockwell OV-10A Air Tactical oraz 12 śmigłowców UH-1H Super Huey. Pokrycie całego stanu zapewnia 13 baz samolotów gaśniczych Air Attack i 10 baz śmigłowcowych Helitack. Dodatkowe samoloty gaśnicze są dostępne dla CalFire w ramach kontraktów z prywatnymi firmami takimi jak 10 Tanker Air Carrier, która ma w swojej flocie dwa samoloty McDonnell Douglas DC-10, lub Erickson Aero Tankers, która wykorzystuje samoloty McDonnel Douglas MD87 Fire Bomber.
Żeby sprawdzić jak to wszystko wygląda z bliska wybrałem się na lotnisko w miasteczku Hemet, na którego terenie mieści się jedna z głównych baz CalFire w południowej Kalifornii.
Wyjątkowość bazy w Cal Fire w Hemet polega na tym, że jest to jednocześnie baza typu Helitack jak i Air Attack co znaczy, że możemy tam spotkać zarówno śmigłowce jak i samoloty gaśnicze. Statystycznie jest to jedna z najbardziej ruchliwych baz gaśniczych w USA. Aktualnie na jej terenie bazują dwa samoloty Grumman S-2T Tracker (S-2F3AT Turbine Tanker) ze zbiornikami środka gaśniczego o pojemności 4500 litrów i numerach taktycznych Tanker 72 i Tanker 73, jeden samolot Rockwell OV-10 Bronco Air Tactical 310 i jeden śmigłowiec UH-1H Super Huey o numerze taktycznym Copter 301.
S-2T Turbine Tanker to aktualnie główny koń roboczy CalFire. Jego historia zaczęła się w 1996 kiedy pierwsze samoloty S-2E/G zostały pozyskane od Departamentu Obrony USA, zamontowano w nich silniki turbośmigłowe Garrett TPE331-14GR i przekonwertowano je z zadań związanych ze zwalczaniem okrętów podwodnych do tych odpowiadających potrzebom CalFire. Zastąpiły one samoloty S-2A z silnikami tłokowymi, które były wykorzystywane do zadań przeciwpożarowych od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zbiorniki środka gaśniczego opróżniane są w tej maszynie grawitacyjnie. Załogę stanowi jeden pilot. Ciekawostką może być fakt, że w czasie akcji gaśniczej zbiornik napełniany jest bez wyłączania silników za pomocą złącza umieszczonego w ogonie maszyny pod usterzeniem pionowym.
Drugą ważną maszyną we flocie CalFire jest dobrze znany z pokazów lotniczych w Europie dwumiejscowy Rockwell OV-10 Bronco. Samoloty te pojawiły się w służbie w 1993 roku zastępując wysłużone Cessny O-2A. Rolą tych maszyn nazywanych Airtac jest koordynacja akcji gaśniczej z powietrza, a jednym z najważniejszych zadań jest „prowadzenie” i wskazywanie obszaru zrzutu dla większych samolotów, które nie są w stanie samodzielnie dokonywać precyzyjnych zrzutów środków gaśniczych. W czasie takiego przelotu samolot prowadzący jest śledzony przez Tankera, który dokonuje zrzutu w miejscu oznaczonym przez Airtac’a przy pomocy smugi dymu. Samolot ten krążąc nad terenem pożaru pełni też rolę latającej wieży kontrolnej regulując ruch samolotów i śmigłowców biorących udział w akcji gaśniczej i utrzymując kontakt ze strażakami na ziemi. Załogi chwalą sobie duży komfort pracy związany z dużą powierzchnią oszklenia kabiny, która zapewnia doskonałą widoczność.
Śmigłowce gaśnicze wykorzystywane są do gaszenia pożarów w Kalifornii od 1947 roku, a na początku ich zadania ograniczały się do transportu i ogólnego wsparcia logistycznego strażaków. Pierwsze poważne próby z wykorzystaniem śmigłowców w bezpośredniej walce z pożarem przez zrzut środków gaśniczych i transport wyspecjalizowanych drużyn strażackich rozpoczęły się w latach 60-tych z wykorzystaniem śmigłowców Bell 47 i Alouette III. Aktualnie do zadań tych wykorzystywane są średnie śmigłowce wyróżniające się dużym udźwigiem i przestronnymi kabinami zdolnymi zmieścić zastęp strażaków z wyposażeniem takie jak Bell UH-1 Huey lub Bell 212. Obecnie w ramach Cal Fire pojawia się coraz więcej nowych śmigłowców S-70C Firehawk, które są specjalną wersją popularnego Blackhawka przystosowaną do gaszenia pożarów. Śmigłowce te aktualnie wykorzystywane są m.in. przez LA County Fire Department.
W Hemet na stałe zbazowany jest jeden śmigłowiec UH-1H Super Huey. Maszyny tego typu weszły do użytku na początku lat dziewięćdziesiątych kiedy zastąpiły starsze UH-1F wcześniej pozyskane od Sił Powietrznych USA. Głównym zadaniem helikopterów wykorzystywanych w CalFire jest przerzucanie dziewięcioosobowych drużyn strażaków zwanych Helitack Crews w szczególnie zagrożone i trudno dostępne rejony oraz bezpośrednie gaszenia pożarów przy pomocy wody i retardantów chemicznych. Zamontowany na stałe pod kadłubem zbiornik mieści około 1350 litrów środka gaśniczego. Dodatkowo możliwe jest podczepienie zbiornika na zaczepie zewnętrznym. Oba typy zbiorników mogą być napełniane na terenie baz polowych, przy pomocy specjalnych węży z zamontowanymi pompami pobierając wodę bezpośrednio z jezior, basenów lub ze specjalnych zbiorników przygotowanych przez strażaków, do których woda dowożona jest przez cysterny.
Po spędzeniu kilku godzin w Hemet postanowiłem wybrać się na lotnisko w San Bernardino, które w sezonie pożarowym jest główną bazą dla „ciężkiego sprzętu” gaśniczego takiego jak specjalnie przystosowany do akcji gaśniczych Boeing 747 Global Supertanker lub samoloty C-130 Hercules z systemem MAFFS.
Global Supertanker jest aktualnie największym samolotem gaśniczym na świecie. Został on zbudowany na bazie samolotu pasażerskiego Boeing 747-400 i zabiera na pokład prawie 75000 litrów środka gaśniczego lub wody. Zrzut dokonywany jest w tym przypadku przy pomocy systemu ciśnieniowego. Innym szerokokadłubowym samolotem wykorzystywanym przy akcjach gaśniczych jest wspomniany McDonnell Douglas DC-10 zabierający do swoich zbiorników ponad 45000 litrów środka gaśniczego. Cały ten ładunek mieści się w przestrzeni pod podłogą kadłuba w części normalnie przeznaczonej na bagaże.
W niektórych przypadkach w akcjach gaśniczych wykorzystywane są także śmigłowce S-64 Skycrane, które mogą zabrać około 10000 litrów środka gaśniczego na jeden przelot w specjalnym doczepianym zbiorniku. Ich niewątpliwą zaletą jest możliwość pobierania wody w pobliżu pożaru co znacząco zwiększa efektywność akcji gaśniczej i elektronicznie sterowany system zrzutu wody uwzględniający siłę wiatru umożliwiający precyzyjne atakowanie źródeł ognia i operowanie w pobliżu strażaków walczących z pożarem na ziemi.
Po wizycie w San Bernardino, korzystając z doskonałej pogody wróciłem do Hemet, gdzie mogłem zobaczyć jak wygląda wylot do akcji gaśniczej. Po ogłoszeniu alarmu zatankowany i gotowy do akcji Tracker wystartował w ciągu 2 minut. Prawie jak para dyżurna… Tylko zadanie inne 😉
MK